Jesteś tutaj: StartCzytelniaUncategorisedCzytelnia - lektura (4)

 LOGO czytelnia 

DOMINIK przeczytał to specjalnie dla Was ...

 

lektura 004

  

Niebo istnieje...
Naprawdę!
 
Todd Burpo
oraz Lynn Vincent
 
TŁUMACZENIE
Olga Pieńkowska-Kordeczka
 
Dom Wydawniczy RAFAEL 2014
189 stron
 

  Film już widziałem, podobał mi się. Jednak wyznaję zasadę, że książka ma pierwszeństwo, więc gdy nadarzyła się okazja, postanowiłem spróbować…

Kinowa wersja „Niebo istnieje… Naprawdę!” zachwyciła tłumy. Niesamowita historia chłopca, który podczas operacji zobaczył to miejsce, wzbudziła w widzach wiele skrajnych emocji. Czegoś jednak mi w nim brakowało. Z doświadczenia wiem, że fabuła filmu nie zawsze pokrywa się z tą przedstawioną w jej papierowym odpowiedniku, więc żądny szczegółów tej opartej na faktach opowieści postanowiłem sięgnąć po książkę autorstwa Todda Burpo, ojca głównego bohatera – sympatycznego czterolatka.

Historia zaczyna się, gdy pasmo nieszczęśliwych wypadków spotykających pastora Todda zdaje się dobiegać końca. Sam jednak przyznaje, że „zawodnicy są  stanie amortyzować niebezpieczne ciosy, ponieważ są na nie przygotowani. Nokaut to zwykle uderzenie, którego najmniej się spodziewają.” W tym przypadku nokautem okazała się być poważna choroba synka, która nieomal doprowadziła go do śmierci. Kiedyś usłyszałem, że są różne nazwy, których używa się do określenia osób, które straciły kogoś bliskiego: wdowa, sierota… Ale nie nazywa się rodzica, który stracił dziecko, gdyż ból jest tak wielki, że nie da się go opisać słowami. Gdy mały Colton Burpo umierał, jego ojciec był na skraju rozpaczy. Udał się do osobnego pokoju, by w swojej bezradności… krzyczeć na Boga. I jakież było jego zdziwienie, gdy po kilku dniach jego syn stwierdził, że go wtedy widział.

A to był dopiero początek, bowiem wkrótce pastor usłyszał niesamowitą historię swojego syna o podróży do nieba, gdzie „nikt nie jest stary i nikt nie nosi okularów”. Swoją opowieść Colton dopełnił opowiadając o zdarzeniach mających miejsce przed jego narodzinami oraz o szczegółach z Biblii, których mając cztery lata nie miał prawa znać.

Gorąco polecam „Niebo istnieje… Naprawdę!” . Książkę czyta się szybko i przyjemnie, jest napisana prostym i pełnym uroku językiem. Jest w niej wiele pouczających i wzruszających treści, które zmieniają sposób, w jaki patrzy się na wieczność…

pozdrawiam DOMINIK

 

 

 

Początek strony