Jesteś tutaj: Start

Artykuły

       Słowo do wspólnoty       

Kochani, poniżej zamieszczamy słowa Duszpasterza naszej wspólnoty,
które skierował do nas na ten trudny czas
 
Tegoroczny Wielki Post przybrał niespotykany dotąd charakter. Brakuje nam udziału w związanych z nim nabożeństwach, wypracowanych przez wielowiekową Tradycję. Same w sobie mądre i potrzebne, dotykają naszej sfery emocjonalnej i przybliżają nas do „nauki krzyża”. Obecna sytuacja pozbawiła nas wielu schematów, którymi się posługiwaliśmy. To dla wielu z nas moment trudny i bolesny. Czy jednak sytuacja, w której zostaliśmy odarci z naszych przyzwyczajeń i pomysłów, nie przybliża nas do sytuacji Apostołów, przepełnionych wątpliwościami, gdy zabrano im Pana? Spróbujmy dzięki temu jeszcze głębiej przeżyć ten ostatni etap Wielkiego Postu, jednocząc się z „Kolebką Kościoła”. Otwórzmy się na natchnienia Ducha Świętego, pamiętając o zapewnieniu Pana, że będzie z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.
 
Już święty Paweł u początku Kościoła przestrzegał pierwszych chrześcijan, żeby nie dali się zwieść. Szczególnie w dobie tak rozpowszechnionych mediów, wielu ludzi publikuje niepokojące informacje, odwołując się do przeróżnych „objawień”, wizji i przepowiedni. Pamiętajmy, że podobny stan rzeczy natchnął Apostołów do napisania Listów, które weszły później do Kanonu Ksiąg Pisma Świętego. To naturalne, że próbujemy w przeróżny sposób tłumaczyć sytuacje, które nas przerastają. Jednak zwróćmy uwagę, że wywołany przez nie lęk, nie może pochodzić od Ducha Świętego. Przykładem mogą tu być rozliczne „sms-owe łańcuszki”. Czy nie przypominają nam one „magicznych zaklęć”, mimo że w jakiś sposób odwołują się do naszej wiary?

Zachowajmy jedność z Papieżem i biskupami. Historia uczy, że ludzie, którzy „wiedzieli lepiej”, błądzili i w końcu upadali. Być może niektóre decyzje mogą budzić w nas sprzeciw i niezrozumienie. Czy jednak nie tak odbierany był Krzyż? Wielu zgorszyło się i odeszło od Pana, a przez to zamknęli się na płynącą od Niego łaskę. Pamiętajmy, że każdemu kapłanowi, któremu w Kościele został powierzony konkretny urząd, towarzyszy szczególna łaska, pomagająca w realizacji powierzonych mu zadań. Nie gorszmy się zatem podjętymi decyzjami, tylko ufajmy, że były przemodlone i podjęte pod natchnieniem Ducha Świętego. Nie rozumiem, dlaczego tak wielu pobożnych, uduchowionych i rozmodlonych ludzi uważa, że „wie lepiej”.
Godna podziwu jest postawa ludzi spragnionych Eucharystii, gromadzących się pod kościołami. Jednak niech każdy z nas rozważy w sercu i odpowie sobie, czy w jego przypadku jest to na pewno „głód Eucharystii”, czy raczej jakiś inny powód. Niech kryterium będzie tu miłość i odpowiedzialność wobec Boga i drugiego człowieka. Nieraz potrafimy się tak szczelnie zaizolować, sprawami które uważamy za pozytywne, że Bóg nie ma do nas zupełnie dostępu. Potrzebne są zatem sytuacje, w których Pan Bóg odbierze nam poczucie pewności, bo dzięki temu spróbujemy się otworzyć bardziej na jego działanie, porzuciwszy nasze wypracowane i przemyślanie rozwiązania.
 
Niech podnoszą nas na duchu słowa z Księgi Proroka Ozeasza: „Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę zawiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Dołóżmy starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię”. (Oz 6, 1-3)

Ks. Damian Duszpasterz SNE EMAUS

 

 

Początek strony